W złotej klatce
Wiem, że tak bardzo, bardzo mnie kochasz
Lecz nie zabieraj mojej wolności
Nie chcę być więźniem w klatce ze złota
I nie chcę zawieść Twojej miłości
Chcę mieć przyjaciół, bywać wśród ludzi
I opowiadać wszystkim o Tobie
O tym, że Ciebie kocham nad życie
Zamknięty w klatce tego nie zrobię
Pozwól oddychać, cieszyć się słońcem
Nie rób wyrzutów, kiedy się śmieję
Że nie do Ciebie... Najdroższa moja
Co z Twym gołębim sercem się dzieje?
Katem się stałaś, nie przyjacielem
Co dzień absurdy wymyślasz nowe
Czy Ty nie widzisz, że ja Cię kocham?
Czy musisz ranić zawistnym słowem?
Zamiast uśmiechu na Twojej twarzy
Wciąż widzę grymas okrutnej złości
Karcisz mnie ciągle i wypominasz
Jadem zatruwasz ziarno miłości
Pamiętasz? Kiedyś było cudownie
Było nam z sobą dobrze jak w niebie
Słowami, które ranią tak bardzo
Sprawisz, że zechcę uciec od Ciebie
© Henryk Rynkowski - www.wiersze.gpe.pl