Stacja Dobrej Nadziei
Już dawno temu wsiadłem samotnie
W pociąg co czasem staje nad ranem
Na stacji życia w dalekim mieście
By zabrać kogoś w podróż w nieznane
Miga za oknem miast kalejdoskop
Zmienia się szybko w szalonym pędzie
Wciąż nie znam celu swojej podróży
I ciągle nie wiem co jutro będzie
Patrzę na obce twarze podróżnych
Daremnie szukam kogoś, kto powie
Dokąd podąża pociąg szalony
Kogoś, od kogo prawdy się dowiem...
Kto poukładał żelazne tory?
Kto semaforów światła zapala?
Kto decyduje na której stacji
Przystanie pociąg co pędzi z dala?
Czuję, że jestem już bardzo blisko
Końcowej Stacji Dobrej Nadziei
Czy tam dojadę? Kto zna odpowiedź
Czy się ten pociąg nie wykolei?
© Henryk Rynkowski - www.wiersze.gpe.pl