Ballada o Bezimiennym
Nigdy nie znalazł swojego szczęścia
Choć wciąż po świecie się tłukł
I nie napotkał takiego miejsca
W którym zamieszkać mógł
On w każdą jasną noc księżycową
Samotny pod niebem chodził
Bo kochał gwiazdy nad swoją głową
Jakby się dla nich urodził
Nigdy nie poznał żaru miłości
A często przełykał łzy
Zbyt ufał ludziom w swej naiwności
Za bardzo wierząc w sny
Czasami wódką zalewał smutki
Gdy zasnąć w nocy się bał
Wiedział, że jego żywot jest krótki
Lecz śmierci w oczy się śmiał
Czy ktoś pamięta jak się nazywał?
Czy ktoś pamięta kim był?
Zawsze samotny w tym miejscu bywał
Zawsze samotnie tu żył
© Henryk Rynkowski - www.wiersze.gpe.pl